sobota, 4 grudnia 2010

Wszechobecna konsumpcja



XXI wiek możemy śmiało nazwać wiekiem konsumpcji. Jest ona obecna w naszym życiu na każdym kroku: w centrach handlowych, kasynie, internecie, szpitalu czy też nawet na uniwersytecie. Ritzer nie bez powodu nazywa te poszczególne elementy świątyniami konsumpcji, gdyż odgrywają one wielką rolę w życiu codziennym każdego człowieka. Nikt nie jest w stanie się od nich uwolnić gdyż nawet przy zwyczajnych zakupach pożywienia niejednokrotnie jesteśmy zmuszeni przekroczyć ich próg poddając się konsumpcyjnej "modlitwie".

ZAKUPY - w dzisiejszych czasach dostępność i różnorodność asortymentów pożywienia sprawia, że jesteśmy w stanie kupić je w przeróżnych miejscach. Zaczynając od bazarku, po osiedlowe sklepiki, a kończąc na supermarketach. Jednak należy pamiętać, że powyższe miejsca nie różnią się tylko wyglądem,ale także panującymi zasadami, a co za tym idzie różnorodnymi powodami jakimi kierują się ludzie przy zakupie jedzenia.

I tak oto na "nieśmiertelnym" bazarku, który kojarzy nam się raczej ze świeżymi produktami panuje tzw. "swojska" atmosfera, objawiająca się w nawiązaniu bezpośredniej rozmowy ze sprzedającym, a i niejednokrotnie z osobami stojącymi w kolejce. W większości przypadków ta konwersacja kończy się poleceniem sprawdzonego produktu, co jest niewątpliwie głównym z powodów zakupu większej ilości produktów niż zamierzaliśmy.
Zupełnie przeciwną sytuację można natomiast zaobserwować w supermarkecie, gdzie panuje o wiele mniej kameralna atmosfera. Tam zamiast porad przypadkowych ludzi mamy wszechobecne reklamy i zniżki, które nakłaniają do kupna produktów zupełnie nam nie przydatnych. Jednak nie tylko to sprawia że kupujemy więcej niż zamierzaliśmy. Sieć supermarketów ma na nas o wiele więcej zasadzek takich jak np. rozmieszczanie najpotrzebniejszych produktów na końcu sklepu, abyśmy musieli przejść przez całe "pole minowe" innych pułapek w postaci wspomnianych reklam i zniżek. Czy też ustawianie produktów z najkrótszą datą ważności na wysokości wzroku.

Jednak czy jest coś czym kierujemy się przy wyborze produktu niezależnie od miejsca sprzedaży?

Jest to przede wszystkim zmysł wzroku i dotyku, ponieważ to dzięki nim jesteśmy w stanie (czasami niestety mylnie) ocenić czy dana rzecz będzie smaczna czy też nie. Niezależnie od tego czy ludzie znajdują się na bazarku czy w supermarkecie w większości przypadków wszyscy dotykają i dokładnie oglądają kupowane owoce czy też warzywa.

 Na koniec pamiętajmy także w myśl cytatu: "Całość ładnie wygląda ,ale to jedzenie kawałka po kawałku daje nam największą satysfakcję." że do świątyń konsumpcyjnych należy podchodzić z lekkim przymrużeniem oka i nie dawać się złapać na wszystkie czychające na nas pułapki, które niejednokrotnie odbierają przyjemność z robienia zakupów - szczególnie przy kasie wyświetlającej należną kwotę do zapłacenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz